„Monika, mamy problem…” usłyszałam od członka zespołu tuż po wejściu do biura. Jako menedżer, który z natury lubi rozwój – nie tylko swój, ale wszystkich, z którymi pracuję – nie potrzebowałam wiele czasu, by odpowiedzieć na to zdanie.
Nie zapytałam, jaki to problem. Nie lubię tego słowa, bo mam świadomość, jak bardzo słowa, których używamy, wpływają na to, jak myślimy, działamy i jak się czujemy. Wolę mówić „wyzwanie” lub „zadanie”.
Odpowiedziałam: „To super! Po to tutaj jesteś, aby działać i szukać rozwiązań.” Uśmiechnęła się i żartobliwie powiedziała: „Kurczę, wiedziałam, że mi nie pomożesz.”
Znałyśmy się już dobrze i wiedziała, że nie lubię wyręczać w zadaniach, a najbardziej cenię, gdy ludzie biorą odpowiedzialność w swoje ręce. Wtedy zwykle rozkwitają, działają i widać w nich, jak rośnie poczucie sprawczości.
Po chwili wymiany uśmiechów zapytałam: „To co? Jaka sytuacja i jakie widzisz rozwiązania?”
Bardzo lubię zachęcać do rozwoju, elastyczności i zaciekawienia tym, co się wydarzyło, jakimi dysponujemy możliwościami, zasobami i umiejętnościami.
Oczywiście mogłam w powyższej sytuacji zareagować inaczej, np.: „Znowu kolejny problem, jak oni mogli nam coś takiego zrobić? Oni są okropni, a tamci zawsze są nieostrożni, a tamten leniwy, a ten mnie denerwuje…” – czyli zmarnować energię na narzekanie.
Ja wolę takie podejście: jest wyzwanie i dzięki temu mogę się czegoś nauczyć, komuś pomóc, spojrzeć na sytuację inaczej, zadzwonić, poczytać, poszukać. Działając w ten sposób uruchamiam w sobie jedną z podstawowych potrzeb poznawczych – potrzebę szukania.
W stanie zaciekawienia dzieje się rozwój. Możemy poszerzać perspektywę, zmieniać schematy, eksperymentować z nowymi podejściami i rozwiązaniami. Możemy też inaczej – zamknąć się w narzekaniu i obwinianiu, co niszczy energię zespołu.
Dlaczego to ważne? Język, którego używasz i sposób, w jaki go używasz, kreują kulturę pracy. Mówiąc „wyzwanie” lub „zadanie” zamiast „problem”, uruchamiasz naturalną potrzebę ciekawości i eksperymentowania w swoim zespole.
Zachęcając do podejmowania odpowiedzialności, wspierasz w innych potrzebę sprawczości.
Jeśli chcesz możesz zadać sobie pytania: Jakiego języka najczęściej używam wobec zespołu?
Czy mój język buduje atmosferę otwartości, czy obrony?
Co się zmieni, jeśli świadomie zmienię słowa już jutro?
Chcesz, aby Twój zespół rozwijał się w atmosferze ciekawości i odpowiedzialności?
Pracuję z menedżerami, którzy chcą budować kulturę otwartości, wspierać sprawczość i energię w zespole.
Sprawdź, jak mogę Ci w tym towarzyszyć i wprowadzić realne zmiany. Napisz lub zadzwoń do mnie.